Wystąpienie ad lib (ad libitum, łac. według upodobania) oznacza przemówienie bez przygotowania. Przypomina to ryzykowne wyzwanie, może nawet coś czego należy unikać.
Publiczność docenia spontaniczność i lubi być zaskakiwana. Jeśli jesteś dobrze przygotowany do występu, możesz wszystko zrobić tak, żeby wyglądało jakbyś to robił pierwszy raz.
Zauważyłem jednak, że wielu prelegentów ma dziwne wyobrażenie o tym, czym jest wystąpienie lub prezentacja ad libitum.
To nie może być skok na główkę do pustego basenu.
Szkolenia z prezentacji i wystąpień publicznych. Bo to, co mówisz może zmienić świat. Tel. 77 441 40 14.
Blog o skutecznych prezentacjach i wystąpieniach publicznych
Strona główna » Archiwum dla wpisów: kwietnia 2011
sobota, 30 kwietnia 2011
Skok na główkę, czyli prezentacja ad libitum
Autor:
Bogusław Feliszek
o
08:00
Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Kategorie:
ad libitum,
improwizacja,
prezentacja
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
środa, 27 kwietnia 2011
Prezentacja pod napięciem
Wyobraź sobie... Gospodarz konferencji właśnie wymienił Twoje nazwisko i tytuł wystąpienia. Słyszysz zachęcające oklaski.
Za kilka sekund prezentacja Twojego życia. Masz przygotowane rewelacyjne wprowadzenie. Podsumowanie dopracowane w każdym detalu i kilka razy przećwiczone. Ubiór bez skazy. Czujesz się znakomicie. Pełna koncentracja.
Nagle... krótkie spięcie i nie ma prądu.
Gdzieś zawieruszył się główny rekwizyt.
Za oknem robotnik włączył młot pneumatyczny.
Z sali wyszedł główny sponsor konferencji.
Ktoś rozlał kawę na Twoje spodnie.
Za kilka sekund prezentacja Twojego życia. Masz przygotowane rewelacyjne wprowadzenie. Podsumowanie dopracowane w każdym detalu i kilka razy przećwiczone. Ubiór bez skazy. Czujesz się znakomicie. Pełna koncentracja.
Nagle... krótkie spięcie i nie ma prądu.
Gdzieś zawieruszył się główny rekwizyt.
Za oknem robotnik włączył młot pneumatyczny.
Z sali wyszedł główny sponsor konferencji.
Ktoś rozlał kawę na Twoje spodnie.
Autor:
Bogusław Feliszek
o
08:00
Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Kategorie:
prezentacja,
przemówienie,
stres
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
sobota, 23 kwietnia 2011
Ostrożnie czy odważnie, czyli pokaż osobowość
Jaka jest zasadnicza różnica pomiędzy ostrożnymi (zwyczajnymi) i odważnymi (nadzwyczajnymi) mówcami?
Ci drudzy w czasie wystąpienia wielokrotnie pokazują swoją osobowość.
Nie chcę powiedzieć, że warunkiem rewelacyjnego występu jest stałe eksponowanie swego kosmicznego ego. Bynajmniej. Chodzi o to, że nikt nie pamięta bojaźliwych mówców i kunktatorskich przekazów.
Wielu prezesów unika wplatania wątków osobistych do prezentacji, gdyż jako przedstawiciele całej – często całkiem dużej – organizacji, nie chcą robić niczego co zabrzmi zbyt prywatnie lub odciągnie uwagę słuchaczy od firmy.
Rozumiem te obawy, ale jeszcze lepiej rozumiem rozczarowanie słuchaczy, którym serwuje się przez godzinę kilkadziesiąt slajdów naszpikowanych faktami i liczbami.
Ci drudzy w czasie wystąpienia wielokrotnie pokazują swoją osobowość.
Nie chcę powiedzieć, że warunkiem rewelacyjnego występu jest stałe eksponowanie swego kosmicznego ego. Bynajmniej. Chodzi o to, że nikt nie pamięta bojaźliwych mówców i kunktatorskich przekazów.
Wielu prezesów unika wplatania wątków osobistych do prezentacji, gdyż jako przedstawiciele całej – często całkiem dużej – organizacji, nie chcą robić niczego co zabrzmi zbyt prywatnie lub odciągnie uwagę słuchaczy od firmy.
Rozumiem te obawy, ale jeszcze lepiej rozumiem rozczarowanie słuchaczy, którym serwuje się przez godzinę kilkadziesiąt slajdów naszpikowanych faktami i liczbami.
Autor:
Bogusław Feliszek
o
08:00
Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Kategorie:
odwaga,
ostrożność,
wystąpienia publiczne
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
środa, 20 kwietnia 2011
Szkolenia motyli
Mężczyzna znalazł na łące kokon motyla. Następnego dnia w kokonie pojawił się mały otwór.
Mężczyzna uważnie przyglądał się jak motylek przez kilka godzin dzielnie przeciskał się przez wąski otwór. Nagle zauważył, że motyl jakby opadł ze sił – nie mógł przepychać się dalej.
Wziął więc nożyczki i rozciął krępujący kokon. Młody motyl wyszedł bez problemu. Ale ciało motyla było słabe, skrzydła wątłe i pomarszczone.
Mężczyzna obserwował motyla, ale ten nie przybierał na wadze i jakby zatrzymał się w rozwoju – nie był w stanie odlecieć i rozpocząć samodzielnego życia. Motyl nigdy nie wzbił się w powietrze.
Mężczyzna uważnie przyglądał się jak motylek przez kilka godzin dzielnie przeciskał się przez wąski otwór. Nagle zauważył, że motyl jakby opadł ze sił – nie mógł przepychać się dalej.
Wziął więc nożyczki i rozciął krępujący kokon. Młody motyl wyszedł bez problemu. Ale ciało motyla było słabe, skrzydła wątłe i pomarszczone.
Mężczyzna obserwował motyla, ale ten nie przybierał na wadze i jakby zatrzymał się w rozwoju – nie był w stanie odlecieć i rozpocząć samodzielnego życia. Motyl nigdy nie wzbił się w powietrze.
Autor:
Bogusław Feliszek
o
08:00
Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
sobota, 16 kwietnia 2011
4 filary wiarygodności w komunikacji
Pamiętam za studiów profesora, na którego wykładach sala pękała w szwach, a po zakończeniu zajęć studenci niechętnie wychodzili z auli. Profesor mówił z takim wewnętrznym żarem, że uwierzyłbym mu nawet, gdyby próbował mnie przekonać, że goryle potrafią tańczyć kankana, a wieżowce mogą chodzić na piwo. Dałbym temu wiarę tylko na podstawie szacunku i zaufania do jego ogromnej wiedzy.
Podstawą komunikacji w PR jest wiarygodność. Bez wiary w prawdziwość tego, co się słyszy i widzi trudno marzyć o skutecznej komunikacji.
Czym jest wiarygodność? Składa się na nią wiele elementów. Przyjrzyjmy się czterem filarom tej konstrukcji:
Podstawą komunikacji w PR jest wiarygodność. Bez wiary w prawdziwość tego, co się słyszy i widzi trudno marzyć o skutecznej komunikacji.
Czym jest wiarygodność? Składa się na nią wiele elementów. Przyjrzyjmy się czterem filarom tej konstrukcji:
Autor:
Bogusław Feliszek
o
08:00
4 komentarze:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Kategorie:
komunikacja,
wiarygodność,
wystąpienia publiczne
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
środa, 13 kwietnia 2011
Test uważnego słuchacza
Komunikacja w co najmniej 80% zależy od słuchania. Najbardziej efektywną metodą poprawy komunikacji jest doskonalenie umiejętności słuchania.
Jeśli chcesz sprawdzić jakim jesteś słuchaczem, zapraszam do krótkiego testu.
Uwaga: Liczą się tylko szczere odpowiedzi.
1. Kiedyś ktoś do mnie mówi, staram się przewidzieć co za chwilę powie.
Tak ___ / Nie ___
2. Mam w zwyczaju oceniać wartość tego, co ktoś mówi po pierwszym zdaniu.
Tak ___ / Nie ___
3. Odrzucam to, co mówią inni, jeżeli odbiega to od moich wartości, opinii i poglądów.
Tak ___ / Nie ___
Jeśli chcesz sprawdzić jakim jesteś słuchaczem, zapraszam do krótkiego testu.
Uwaga: Liczą się tylko szczere odpowiedzi.
1. Kiedyś ktoś do mnie mówi, staram się przewidzieć co za chwilę powie.
Tak ___ / Nie ___
2. Mam w zwyczaju oceniać wartość tego, co ktoś mówi po pierwszym zdaniu.
Tak ___ / Nie ___
3. Odrzucam to, co mówią inni, jeżeli odbiega to od moich wartości, opinii i poglądów.
Tak ___ / Nie ___
Autor:
Bogusław Feliszek
o
08:00
Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Kategorie:
komunikacja,
słuchanie,
szkolenie
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
sobota, 9 kwietnia 2011
Zrzut danych przed prezentacją
Zagadaj ich na śmierć i... może Ci uwierzą.
Nie w tym życiu :-)
Jednym z większych błędów niedoświadczonych mówców jest zasypywanie słuchaczy milionami nieistotnych szczegółów, na przykład, 15 punktów na każdym slajdzie, 78 slajdów w czasie 15-minutowej prezentacji.
Liczba przekazanych szczegółów nie przekłada się na wiarygodność prelegenta. To byłoby zbyt piękne :-)
Wiarygodność buduje się w pięciu wymiarach:
1. Kompetencja: w jakim stopniu jesteś postrzegany jako ekspert.
2. Charakter: w jakim stopniu jesteś postrzegany jako wiarygodne źródło informacji.
3. Opanowanie: w jakim stopniu jesteś postrzegany jako osoba, która panuje nad emocjami.
4. Ekstrawertyzm: w jakim stopniu jesteś postrzegany jako osoba odważna, bezpośrednia i dynamiczna.
5. Towarzyskość: w jakim stopniu jesteś postrzegany jako osoba, z którą można i warto się zaprzyjaźnić.
Nie w tym życiu :-)
Jednym z większych błędów niedoświadczonych mówców jest zasypywanie słuchaczy milionami nieistotnych szczegółów, na przykład, 15 punktów na każdym slajdzie, 78 slajdów w czasie 15-minutowej prezentacji.
Liczba przekazanych szczegółów nie przekłada się na wiarygodność prelegenta. To byłoby zbyt piękne :-)
Wiarygodność buduje się w pięciu wymiarach:
1. Kompetencja: w jakim stopniu jesteś postrzegany jako ekspert.
2. Charakter: w jakim stopniu jesteś postrzegany jako wiarygodne źródło informacji.
3. Opanowanie: w jakim stopniu jesteś postrzegany jako osoba, która panuje nad emocjami.
4. Ekstrawertyzm: w jakim stopniu jesteś postrzegany jako osoba odważna, bezpośrednia i dynamiczna.
5. Towarzyskość: w jakim stopniu jesteś postrzegany jako osoba, z którą można i warto się zaprzyjaźnić.
Autor:
Bogusław Feliszek
o
08:00
Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Kategorie:
prelegent,
prezentacje,
szkolenie
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
środa, 6 kwietnia 2011
Wystąpienie publiczne z nieobecnym
Na szkoleniach często proszę klientów, żeby odtworzyli z pamięci prawdziwe konwersacje i wydarzenia, które mogą wykorzystać w swoich publicznych wystąpieniach. Idzie o to, żeby jeszcze raz przeżyć ciekawą rozmowę.
Jeśli chcesz podnieść poprzeczkę, zachęcaj do naśladowania głosów uczestników rozmowy – prawdziwej lub wymyślonej. Uwaga: ryzykowne jest imitowanie głosu Lecha Wałęsy, Jolanty Kwaśniewskiej lub innej znanej postaci.
Kiedy zachowujesz się jak ktoś kto ma rozpoznawalny i mocny wizerunek, publiczność zawsze będzie porównywać Ciebie z oryginałem. Co gorsza, będziesz też porównywany ze znanymi aktorami (Cezary Pazura) i satyrykami (Jerzy Kryszak), którzy celniej wychwytują u ludzi specyficzne cechy stylu mówienia i cieszą się większym uznaniem.
Oto rozwiązanie tego problemu: spróbuj naśladować kogoś kto umarł wiele lat temu. Jeżeli odtworzysz wymyśloną konwersację, na przykład z Mieszkiem I, nikt nie sprawdzi jaki głos miał historyczny władca Polan.
Jeśli chcesz podnieść poprzeczkę, zachęcaj do naśladowania głosów uczestników rozmowy – prawdziwej lub wymyślonej. Uwaga: ryzykowne jest imitowanie głosu Lecha Wałęsy, Jolanty Kwaśniewskiej lub innej znanej postaci.
Kiedy zachowujesz się jak ktoś kto ma rozpoznawalny i mocny wizerunek, publiczność zawsze będzie porównywać Ciebie z oryginałem. Co gorsza, będziesz też porównywany ze znanymi aktorami (Cezary Pazura) i satyrykami (Jerzy Kryszak), którzy celniej wychwytują u ludzi specyficzne cechy stylu mówienia i cieszą się większym uznaniem.
Oto rozwiązanie tego problemu: spróbuj naśladować kogoś kto umarł wiele lat temu. Jeżeli odtworzysz wymyśloną konwersację, na przykład z Mieszkiem I, nikt nie sprawdzi jaki głos miał historyczny władca Polan.
Autor:
Bogusław Feliszek
o
08:00
Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
sobota, 2 kwietnia 2011
Trudne życie autora przemówień
Mam dużo sympatii i współczucia dla autorów przemówień czołowych polityków, liderów opinii publicznej i najważniejszych ludzi w biznesie, ponieważ najczęściej podejmują się prawie niewykonalnego zadania.
Kiedy szef wygłosi wspaniałe przemówienie, to on otrzymuje (i zbiera) wszystkie pochwały i gratulacje. Kiedy wypada marnie, winą obarcza się autora przemówienia. No bo kogo innego?
Taki już los autora przemówień. Smutna prawda jest taka, że tylko nieliczni wiedzą jak pracować z autorami tekstów wystąpień publicznych. Dobre przemówienie powstaje kiedy autor i mówca pracują na partnerskich zasadach.
Kiepskie amerykańskie filmy pokazują czasem polityka, który w ostatniej chwili chwyta tekst przemówienia, poprawia fryzurę, wbiega na podium i wygłasza płomienne przemówienie. Burza oklasków! Tak jest tylko w kinie.
Każde wystąpienie publiczne jest doświadczeniem bardzo osobistym. W najlepszych przemówieniach znajdziesz mnóstwo osobistych wątków i opowieści podkreślających kluczowe punkty. Bardzo trudno jest stworzyć taki osobisty tekst dla obcej osoby na odległość. No bo jak? Jak zajrzeć do jej duszy? Jak napisać tekst dla szefa, z którym ostatnio rozmawiałeś dwa lata temu?
Kiedy szef wygłosi wspaniałe przemówienie, to on otrzymuje (i zbiera) wszystkie pochwały i gratulacje. Kiedy wypada marnie, winą obarcza się autora przemówienia. No bo kogo innego?
Taki już los autora przemówień. Smutna prawda jest taka, że tylko nieliczni wiedzą jak pracować z autorami tekstów wystąpień publicznych. Dobre przemówienie powstaje kiedy autor i mówca pracują na partnerskich zasadach.
Kiepskie amerykańskie filmy pokazują czasem polityka, który w ostatniej chwili chwyta tekst przemówienia, poprawia fryzurę, wbiega na podium i wygłasza płomienne przemówienie. Burza oklasków! Tak jest tylko w kinie.
Każde wystąpienie publiczne jest doświadczeniem bardzo osobistym. W najlepszych przemówieniach znajdziesz mnóstwo osobistych wątków i opowieści podkreślających kluczowe punkty. Bardzo trudno jest stworzyć taki osobisty tekst dla obcej osoby na odległość. No bo jak? Jak zajrzeć do jej duszy? Jak napisać tekst dla szefa, z którym ostatnio rozmawiałeś dwa lata temu?
Autor:
Bogusław Feliszek
o
08:00
Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Kategorie:
mówca,
przemówienie,
wystąpienia publiczne
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)