środa, 27 kwietnia 2011

Prezentacja pod napięciem

Wyobraź sobie... Gospodarz konferencji właśnie wymienił Twoje nazwisko i tytuł wystąpienia. Słyszysz zachęcające oklaski.

Za kilka sekund prezentacja Twojego życia. Masz przygotowane rewelacyjne wprowadzenie. Podsumowanie dopracowane w każdym detalu i kilka razy przećwiczone. Ubiór bez skazy. Czujesz się znakomicie. Pełna koncentracja.

Nagle... krótkie spięcie i nie ma prądu.

Gdzieś zawieruszył się główny rekwizyt.

Za oknem robotnik włączył młot pneumatyczny.

Z sali wyszedł główny sponsor konferencji.

Ktoś rozlał kawę na Twoje spodnie.

Notebook się zawiesił.

Zaczęło się coś co wygląda na lekkie trzęsienie ziemi.

Albo… (wpisz swój największy koszmar).

Jaka jest jedna rzecz, którą musisz zrobić w tej sytuacji? Musisz wygłosić swoje wystąpienie do końca. Nie możesz się wycofać. Nie w takiej chwili.

Prezentacja musi się odbyć.

Wiem, że być może jest to ostatnia rzecz na jaką masz teraz ochotę, ale nie możesz zrezygnować.

Bez względu na zakłócenia i przeszkody, kontynuuj wystąpienie. Jeżeli nikt nie potrzebuje pomocy medycznej, prowadź prezentację do końca jak umiesz najlepiej. Improwizuj jeśli nie masz wyboru, ale mów dalej.

Dlaczego?

Po pierwsze, słuchacze czują do Ciebie sympatię i trochę współczują. Być może kiedyś też byli w podobnej sytuacji. Rozumieją jak się czujesz – przykre niespodzianki zdarzają się w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Ale sympatia i współczucie nie oznaczają zgody na rejteradę.

Po drugie, ludzie chcą wysłuchać wystąpienia do końca. Przyszli tutaj w określonym celu i z konkretnymi oczekiwaniami. Hałas, brak prądu czy awaria komputera nie zmieniają tych potrzeb. Twoim obowiązkiem jest dokończenie prezentacji.

Po trzecie, poczujesz się lepiej jeśli będziesz mówić dalej. Nie masz wpływu na losowe wypadki, ale możesz decydować jak się wtedy zachować. Kontynuowanie wystąpienia daje Ci moralne zwycięstwo, mimo że być może nie jest to już tak wybitna prezentacja.

Moralne zwycięstwa są niezmiernie ważne w wystąpieniach publicznych, gdyż dodają wiary we własne siły. Nic Cię nie zaskoczy, nikt nie przeszkodzi – zrobisz to, co zaplanowałeś.

Jeśli czujesz taką potrzebę, możesz przeprosić publiczność za zamieszanie. Ale niekoniecznie – przecież wszyscy wiedzą, że to nie Twoja wina. Poza tym, przeprosiny przenoszą uwagę słuchaczy na przykry wypadek i odwracają od najważniejszej rzeczy – Twego wystąpienia.

Jak się zachowałeś w czasie ostatniej prezentacji "pod napięciem"? Dokończyłeś ją? Czy dzisiaj postąpiłbyś tak samo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *