Nie pomylę się bardzo jeśli powiem, że większość prezentacji jest bez sensu. Z wyjątkiem moich i Twoich oczywiście :-)
Tytuł tego artykułu jest zamierzoną przesadą, bo chodzi mi o zwrócenie uwagi na dokuczliwy mankament. Zbyt wiele osób (mówię o tych, które spotkałem) sądzi, że ich prezentacja jest jakąś wartością samą w sobie. Boją się oceny: dobra czy zła?
Ocenianie samej prezentacji jest bezcelowe – nie warto zawracać sobie tym głowy. Prezentacji nie robi się dla samej prezentacji, ale żeby osiągnąć jakiś cel. Sama z siebie prezentacja nie ma żadnej praktycznej wartości.
Z tego samego powodu mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce. Ważne co jest w środku. A jeszcze ważniejsze co to daje, na przykład wiedza, emocje, motywacja, itp.
Co bierzesz pod uwagę oceniając wartość swojego raportu? Jego objętość? Kolor okładki? Rodzaj czcionki? Jakość zdjęć? Na pewno nie.
Wartość raportu oceniasz po działaniach jakie podjęto po jego przedstawieniu. Jeżeli szef odkłada go na półkę bez czytania i nie podejmuje żadnych decyzji, zmarnowałeś swój czas.