sobota, 29 stycznia 2011

Jakbym to widział...

Atrakcyjna kobieta powiedziała, że jest mi do twarzy w nowej, niebieskiej koszuli. Bez pudła odgadła kolor oczu. Śmiała się z moich dowcipów. Zaproszenie na kawę jednak zdecydowanie odrzuciła :-)

Często wahasz się jaką opowieść wybrać. Zastanawiasz się czy możesz opowiadać o prywatnych sprawach. Naprawdę? Wahasz się? Skąd wiesz, że to, co przytrafiło się Tobie nie doświadczyli też inni? Może Twoja historia będzie metaforą ich życia? Czy z Twoich doświadczeń nie mogą skorzystać inne osoby? Dlaczego? Ich skłonność do porównania ich życia z Twoim – i przeżycia tego jakby to przytrafiło się także im – można nazwać chęcią doświadczenia wzajemnego zrozumienia.

Gotowość dzielenia wspólnych uczuć to sympatyczna relacja, w której to, co czuje jedna osoba dzielone jest z innym człowiekiem. Kiedy narrator otrzymuje złą wiadomość, jego nastrój udziela się słuchaczom. Ten nastrój przechodzi na odbiorców, którzy fizycznie odczuwają coś podobnego.

J.R.R. Tolkien, autor "Władcy Pierścieni" tłumaczy:
"Opowiadacz historii staje się twórcą. Tworzy Drugi Świat, do którego może wejść Twoja świadomość. Wewnątrz tego świata, wszystko co 'prawdziwe' pozostaje w zgodzie z prawami tego świata. Wierzysz wszystkiemu, bo czujesz tak jakbyś był tam wewnątrz."

wtorek, 25 stycznia 2011

Subiektywna ocena wystąpienia publicznego

Wiele z tego czym się zajmuję i co robią inni eksperci medialni polega na tworzeniu reguł - rób to, nie rób tego. Skrupulatnie opracowujemy listy zaleceń jak podkreślać atuty i maskować wady w czasie kontaktów z dziennikarzami.

Trenerzy medialni lubią systematyzować wiedzę i mierzyć efekty pomagając uczestnikom szkoleń stopniowo podnosić swoje umiejętności komunikacji. Czasem nawet wyobrażamy sobie, że wystąpienia medialne są dziedziną naukową jak na przykład, mechanika kwantowa lub analiza matematyczna.

Ale bywa, że życie ostro weryfikuje nasze zalecenia. Dwóch inteligentnych trenerów medialnych może mieć skrajnie odmienne zdanie o tym, co czyni znakomitego mówcę.

W ubiegłym tygodniu rozmawiałem z klientem, który jak wywnioskowałem z rozmowy miał poglądy polityczne i filozoficzne bardzo bliskie moim. Urodziliśmy się w tym samym roku, lubimy podobne filmy i nawet używamy tej samej perfumy. Szybko przeszliśmy do dyskusji nad debatą telewizyjną dwóch kandydatów na prezydenta. Moim zdaniem polityk "A" jest jednym z najlepszych mówców w Polsce.

sobota, 22 stycznia 2011

Uśmiechy Mony Lizy i Jasia Fasoli

Obejrzałem dwa bardzo odmienne filmy.

Pierwszy - "Jaś Fasola" z brytyjskim komikiem Rowanem Atkinsonem. Głupawy i niezdarny gapa. Neurotyczny pechowiec o twarzy jak z plasteliny. Gagi rodem z filmu niemego. Prosty, przerysowany, fizyczny humor.

Drugi film - "Uśmiech Mony Lizy" z Julią Roberts. Jeszcze raz udało jej się uwieść mnie wyjątkową urodą, przepięknym uśmiechem i naturalnym ciepłem.

Te dwa tak różne filmy są znakomitą ilustracją jak magiczna jest moc śmiechu i jak przejmujący może być nieprzerysowany dramat.

Przerysowany humor

Kiedy chcesz wywołać śmiech możesz posłużyć się sprawdzonym żartem. Dobrze opowiedziany dowcip jest jak muzyka jazzowa - ma swój rytm, modulację, nastrój i dramaturgię. Akcent w złym miejscu zabrzmi jak dysonans i zepsuje puentę. Połączenie komediowej struktury z odpowiednimi słowami daje pożądany efekt - szczery śmiech i zdrowy relaks. Nie musi to być histeryczny wybuch śmiechu, ale kiedy starasz się być zabawny każdy śmiech jest lepszy od krępującej ciszy.

Kiedy pragniesz wywołać głośny, zaraźliwy śmiech dobrze jest pamiętać o rytmie opowieści. To pole, na którym wybornie czuje się Rowan Atkinson - mistrz zakłopotania, kolekcjoner niefortunnych zbiegów okoliczności, profesor głupich min. Swoją twarz wykorzystuje jak Michał Anioł używał pędzla. Jest ucieleśnieniem powiedzenia, że śmiech najlepiej smakuje na surowo.

środa, 19 stycznia 2011

Pytający słuchacze to zaangażowani słuchacze

Niedoświadczeni i niepewni swoich umiejętności mówcy nie lubią kiedy ktoś im przerywa wystąpienie i nienawidzą pytań podważających ich wiedzę lub podawane fakty.

Dumny jak paw. Jak ktoś śmie negować moje słowa i podkopywać autorytet?!

Doświadczeni i znakomici mówcy patrzą na to inaczej. Kochają słuchaczy, którzy rzucają im wyzwanie zadając trudne pytania lub poddając w wątpliwość ich słowa.

Każde pytanie - bardziej lub mniej mądre - zadane w czasie wystąpienia publicznego świadczy o dziesięciu pozytywnych rzeczach:

1. Pytający nie śpi.

2. Pytający nie bawi się telefonem komórkowym.

3. Pytający słucha co mówisz! To pozytywny objaw i nie zawsze taki oczywisty.

4. Pytający nie czuje się znudzony treścią wystąpienia. To daje Ci dużą przewagę nad innymi prelegentami.

5. Pytający przynajmniej częściowo rozumie o czym mówisz.

sobota, 15 stycznia 2011

Era uwagi - część 2/2

W pierwszej części artykułu jak utrzymać uwagę słuchaczy w czasie wystąpienia publicznego podałem pięć porad: 1. bądź bezpośredni, 2. nie zasypuj faktami i liczbami, 3. dbaj o kontakt wzrokowy z całą salą, 4. zmieniaj tempo wystąpienia, 5. daj słuchaczom czas na przemyślenie Twoich słów.

Dziś pięć kolejnych sugestii.

1. Audytorium jako grupa testowa.

Wybierz kilka osób i przeprowadź krótki sondaż. Wykorzystaj wyniki do zilustrowania Twojej tezy. Dodaj szczyptę humoru. Na przykład, kto lubi koty, kto woli psy? Co dobrego koty powiedzą o psach, co psy podziwiają w kotach? Co o tym wszystkim myślą myszy?

Ja zwykle przeprowadzam krótki sondaż o zarządzaniu zmianą. Uczestników zabawy pytam ile razy zmieniali miejsce zamieszkania i pracę, ile razy się zakochiwali i odkochiwali. W zależności od wyników każdy trafia do jednej z trzech kategorii: spacerowiczów, biegaczy lub sprinterów.

Sondaże ożywiają salę i wyzwalają pozytywne emocje - powinny być krótkie, sympatyczne, a wyniki proste w interpretacji.

2. Opowiadaj osobiste historie.

Nic nie robi mocniejszego wrażenia od dobrej historii. Ludzie mogą zapomnieć fakty i liczby. Mogą nie zapamiętać "10 rzeczy, o które należy zapytać dziennikarza przed wywiadem". Ale na długo utrwalą się w ich pamięci obrazy wywołane przez opowieści.

Używaj słów jak malarz korzysta z farb do stworzenia obrazu. Im bardziej sugestywne obrazy wywołasz w ich wyobraźni, tym lepiej.

Pozwól słuchaczom współtworzyć historię. Im bardziej poczują się zaangażowani, tym lepiej ją zapamiętają.

środa, 12 stycznia 2011

Era uwagi - część 1/2

"Będę mówił przez pół godziny. Jeśli skończycie wcześniej, dajcie mi znak." Kilka razy tak zaczynałem prezentacje i zawsze widziałem uśmiechy na twarzach.

Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że ludzie przestali słuchać zanim skończyłeś mówić? Twarze jak komputerowe wygaszacze ekranu - coś tam widać, ale zero prawdziwej reakcji. Cisza taka, że nawet muchom nie chce się latać i kotom myszy łapać :-)

W public relations pracujemy na wysokich obrotach. Jednocześnie wykonujemy kilka czynności, pracujemy nad kilkoma projektami, planujemy kilka zadań. Musimy mieć podzielną uwagę i umieć słuchać. Nie zawsze to się udaje.

Nikt nas nie pytał czy chcemy być *Napoleonami komunikacji*. Jak to się skończy? Była era produkcji. Potem era informacji, era doświadczenia i era klienta. Skończymy na erze uwagi? Czy w ogóle będzie jakiś koniec?

Jakieś dobre wieści? Jeżeli uda Ci się przedstawić najbardziej sugestywny obraz sytuacji, możesz zbudować kontekst, który narzuci innym Twój punkt widzenia. Mając kontrolę nad tym jak ludzie widzą problem, masz ogromny wpływ na to, co czują i jak się zachowują.

sobota, 8 stycznia 2011

Znasz Toma Petersa? - część 2/2

W pierwszej części podałem pięć porad jak rozmawiać z agencją public relations, która pomoże w wyborze najlepszego mówcy na konferencję branżową, imprezę integracyjną lub szkolenie biznesowe.

Dzisiaj przedstawię dwadzieścia pytań, które pomogą ocenić wartość mówcy i określić jego honorarium.

Ustalenie honorarium to jedno z najtrudniejszych zadań.

Początkujący mówca przez kilka lat musi najpierw ciężko pracować na swój wizerunek i reputację - jego honorarium musi mieć racjonalne podstawy.

Pytań jest wiele, na przykład: "Ile lat Pan występuje publicznie? Ile wystąpień ma Pan w miesiącu/roku? Jakie jeszcze inne walory może Pan wnieść do występu? Jakie nagrody/wyróżnienia Pan zdobył?"

Oto dwadzieścia pytań zanim zaangażujesz mówcę/prelegenta:

1. Czy temat odpowiada potrzebom słuchaczy?

2. Czy mówca ma wiarygodne referencje?

3. Czy mówca dysponuje materiałami audiowizualnymi pokazującymi jego występy przed publicznością?

4. Czy mówca potrafi dostosować się do indywidualnych potrzeb słuchaczy? W jakim stopniu?

5. Czy mówca potrafi rozbawić publiczność?

środa, 5 stycznia 2011

Znasz Toma Petersa? - część 1/2

Właśnie udało Ci się po wielu miesiącach wytężonej pracy doprowadzić do wydrukowania wywiadu z Twoim prezesem na pierwszej stronie Rzeczpospolitej. Gratuluję!

Spisałeś się tak rewelacyjnie, że jeszcze tego samego dnia, kiedy na Twoim biurku wylądował numer z fotografią uśmiechniętego szefa rozdzwoniły się telefony z prośbami o... Więcej wywiadów? Nie. Z prośbami o wystąpienia na konferencjach biznesowych, sympozjach i zjazdach branżowych.

Już zacząłeś negocjować honorarium, przygotowywać materiały marketingowe, podpisywać umowy i wykonywać całą żmudną papierkową robotę.

Czas więc rozważyć poproszenie o pomoc agencję public relations, która zajmie się zorganizowaniem wystąpienia Twojego szefa. Zaoszczędzisz cenny czas i energię, a szef może liczyć na dużą promocję, bo agencja orientuje się, kto szuka profesjonalnych mówców na takie okazje.

Agencja public relations może służyć jako wygodny pośrednik pomiędzy mówcą, a osobami/organizacjami organizującymi publiczne wystąpienia. W Pressence Public Relations otrzymujemy telefony od osób, które publicznie wypowiadają się na różne tematy z zapytaniem czy ktoś jest zainteresowany ich ofertą.

Zamawiający takie wystąpienia stawiają poprzeczkę coraz wyżej. Temat musi być aktualny, kontrowersyjny i atrakcyjny wizualnie. Dlatego przewidujący mówca potrafi zwięźle i przekonująco przedstawić swoją propozycję.

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *