Takiesobietakiesobietakiesobietakiesobietakiesobie
takiesobietakiesobietakiesobietakiesobietakiesobie
takiesobietakiesobietanajlepszekiesobietakiesobie
takiesobietakiesobietakiesobietakiesobietakiesobie
takiesobietakiesobietakiesobietakiesobietakiesobie!
Ważna konferencja. Kluczowe wystąpienie. Nagle mówca mówi coś elektryzującego. Trącam łokciem kolegę obok mnie: "To rzeczywiście wyśmienity pomysł." Znajomy odrywa wzrok od ekranu netbooka: "Naprawdę? Nie zauważyłem."
To nie była wina kolegi. Prelegent zbyt długo mówił we wprowadzeniu o nieistotnych szczegółach i publiczność przestała go słuchać. Zanim doszedł do najważniejszej myśli, znakomita część słuchaczy zajęła się czymś innym. Sam nie rozumiem dlaczego też do nich nie dołączyłem :-)
Kiedy się rozejrzałem po sali, ludzie sprawdzali pocztę w smartfonach, przeglądali dokumenty lub spoglądali w stronę okien. Kilka osób "słuchało" z przymkniętymi oczami.
Gdyby prelegent zaczął od kluczowego przesłania, nikt by tego nie przegapił. Co więcej, jest bardzo prawdopodobne, że ludzie chcieliby poznać więcej szczegółów.