W pierwszej części pisałem o pięciu typowych błędach w czasie prezentacji: 1. chorobliwym stresie, 2. nadmiernej koncentracji na sobie samym, 3. gubieniu wątku, 4. nieistotnych dygresjach i 5. strachu przed pytaniami.
Dziś kolejne pięć błędów i komentarz do wyników testu z poprzedniego odcinka.
1. "Prezentację zaczynam od słów "Dziękuję za zaproszenie" lub "Cieszę się, że mogę dziś tutaj być".
Masz tylko kilkanaście sekund, żeby zainteresować słuchaczy swoim wystąpieniem. 10, 15, może 20... Jeżeli przegapisz te sekundy, trudniej Ci będzie utrzymać uwagę na wysokim poziomie.
Pierwsze słowa wystąpienia nie muszą być bardzo wyszukane. Zadaj mądre pytanie retoryczne, opowiedz krótką historię, poszukaj analogii pomiędzy pozornie nieistotnym aktualnym wydarzeniem a tematem prezentacji.
Nie zaczynaj przemówienia od dowcipu. Jeżeli Ty go znasz, prawdopodobnie zna go też część słuchaczy. Aliści, kiedy zdecydujesz się na żart, powinien on bezpośrednio odnosić się do tematu wystąpienia.
2. "Na koniec prezentacji nie zachęcam słuchaczy do podjęcia konkretnego działania."
Typowe zakończenie prezentacji? "Dziękuję." Dziękuję za co? Za to, że dotrwaliście do końca... nie zadawaliście trudnych pytań... nie ziewaliście zbyt często?
Jaki jest cel wystąpienia? Czego oczekujesz od słuchaczy? Jak mogą wykorzystać w pracy nową wiedzę?
Zakończ prezentację zdecydowanym komunikatem pokazującym co należy zrobić, żeby lepiej wykorzystać to, co powiedziałeś. W innym przypadku, po co w ogóle zabierać ludziom czas? Wystarczy wysłać im treść wystąpienia faksem lub pocztą e-mail.
3. "Odczytuję z kartki treść prezentacji słowo po słowie."
Słuchałeś kiedyś wystąpienia czytanego z kartki? Jak to brzmiało? Tak jakby ktoś coś czytał z kartki. Czy nie masz wrażenia, że sam zrobiłbyś to lepiej? I szybciej... :-)
Są takie sytuacje kiedy treść wystąpienia musi być odczytana. Na przykład, multimedialna prezentacja poprowadzona zgodnie ze scenariuszem, kontrolowana przez reżysera. Albo polityczne wystąpienie, w którym każde słowo jest wszechstronnie analizowane.
Może też być tak, że będziesz chciał odczytać jakiś fragment verbatim. Nic w tym nagannego pod warunkiem, że nie stanowi to całego tekstu prezentacji.
Jeżeli znasz temat i dostąpiłeś zaszczytu wygłoszenia przemówienia, napisz kilka głównych tez w punktach i przekaż je z pasją i zaangażowaniem.
4. "Nie wiem co robić z rękami."
Obserwowałeś kiedyś kilka osób dyskutujących w grupie? Zwróciłeś uwagę na gestykulację? Czy Twoim zdaniem świadomie kontrolowali swoje gesty czy raczej ich zachowanie naturalnie uzupełniało słowa?
Jak to się dzieje, że rozmawiając w gronie znajomych w ogólne nie myślimy o gestach, a w czasie publicznych występów nagle ręce zaczynają nam przeszkadzać?
Kiedy zaczynasz kontrolować mowę ciała przechodzisz z prezentacji skoncentrowanej na publiczności na występ, w którym liczy się tylko to jakie robisz wrażenie. Im bardziej naturalnie będziesz się zachowywać, tym więcej będziesz skupiać się na publiczności i właściwe gesty same się znajdą.
5. "Unikam kontaktu wzrokowego z publicznością."
W czasie naszych warsztatów komunikacyjnych często pytam osobę dokonującą prezentacji czy pamięta twarze słuchaczy. Większość przyznaje się do dwóch lub trzech osób siedzących w środku pierwszego rzędu w grupie liczącej zwykle 12 uczestników. Co ciekawe - ta liczba nie zwiększa się w większych grupach.
Twarze słuchaczy są bardzo ważne. Kontakt wzrokowy daje poczucie bliskości i indywidualnego podejścia. Pokazuje też mówcy jak odbierane są jego słowa. Twierdzące potakiwanie głową jest sygnałem akceptacji. Są też gesty sugerujące brak zainteresowania i znużenie.
Przemawiając do dużych grup w obszernych salach trzeba pamiętać nie tylko o pierwszych rzędach. Nawet jeśli nie widzisz twarzy ludzi z tyłu sali, pamiętaj, że oni widzą Ciebie i to gdzie kierujesz spojrzenia.
Przede wszystkim pamiętaj, że ludzie są Ci przychylni. Nie przyszli, aby Cię oceniać, ale wysłuchać ciekawego wystąpienia. Spójrz im prosto w oczy i podziel się z nimi wartościową wiedzą.
Komentarz do wyników testu z pierwszej części.
Masz 100 punktów? GRATULACJE! Zamawiam u Ciebie artykuł o wystąpieniach publicznych do następnego numeru Pressence Newsletter.
Jeśli osiągnąłeś wynik między 80 i 99, możesz o sobie mówić "Jestem bardzo dobry". Jesteś kompetentnym mówcą i dobrze się czujesz na scenie.
Wynik pomiędzy 60 i 79 punktów sugeruje, że jesteś przeciętnym mówcą. Znasz swoje słabe strony i masz mocne postanowienie poprawy. Konkurencja nie zasypia gruszek w popiele, więc trzeba się spieszyć.
Jeżeli zdobyłeś mniej niż 60 punktów, to znak, że dużo przed Tobą pracy. Warto się poważnie nad sobą zastanowić albo zostawić wystąpienia publiczne innym. Możesz sobie na to pozwolić?
Rezultat poniżej 40 punktów? Hmmm... Miałem nauczycielkę matematyki w liceum, która nigdy nie oceniła mnie powyżej czwórki, ale ona... już nie uczy. Albo jesteś zbyt krytyczny wobec siebie albo rzeczywiście wystąpienia publiczne Ci nie leżą. A może to tylko uprzedzenie z czasów szkolnych akademii?
Szkolenia z prezentacji i wystąpień publicznych. Bo to, co mówisz może zmienić świat. Tel. 77 441 40 14.
Blog o skutecznych prezentacjach i wystąpieniach publicznych
Strona główna » wystąpienia publiczne » Zanim coś powiesz - część 2/2
sobota, 23 października 2010
Zanim coś powiesz - część 2/2
Autor:
Bogusław Feliszek
o
08:00
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Kategorie:
prelegent,
prezentacje,
wystąpienia publiczne
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz