środa, 8 czerwca 2011

Mów – nie rozmawiaj o mówieniu

Przesiadywanie w nocnym klubie przy barze i opowiadanie o tenisie nie podnosi umiejętności żadnego zawodnika. Wszyscy, którym udało się choć raz trafić rakietą w nadlatującą piłkę doskonale to wiedzą.

Jest jednak jakiś dziwny powód, który wielu osobom pozwala myśleć, że kiedy siedząc przy barze opowiedzą barmanowi o tym, co zamierzają powiedzieć w prezentacji, jakość ich wystąpienia zasadniczo się poprawi.

Zabawne! I jeśli dzieje się to w nocnym barze, nawet trochę niesportowe :-)

Przychodzi moment kiedy każdy pomysł trzeba przelać na papier, ubrać w słowa i obrazy – najlepiej nie później niż tydzień przed prezentacją. Ale nawet kiedy masz tylko trzy godziny do występu, musisz znaleźć chwilę na przećwiczenie tego, co powiesz – to znaczy, że musisz wstać i powiedzieć wszystko na głos.

Nie ma drogi na skróty. Łatwo odwlekać decyzję. Łatwo jest się okłamywać, że jesteś zbyt zajęty i po prostu "nie masz nawet odrobiny czasu" na próbę.

Publiczność interesuje tylko "produkt końcowy", czyli to, co usłyszą i zobaczą. Albo Twoje wystąpienie będzie zajmujące, zdecydowane, dobrze skonstruowane i przekazane albo nie.

Jeżeli zawiedziesz oczekiwania słuchaczy, prawdopodobnie nie będzie to z powodu zebrania zbyt małej liczby faktów, informacji i przykładów. Przyczyną rozczarowania będzie brak przećwiczenia całej prezentacji w przekonujący sposób.

Dlatego w pewnym momencie pracy nad prezentacją musisz powiedzieć STOP – koniec pisania, kreślenia, poprawiania, przestawiania, redagowania, itp.

Próba (czyli trening) przed wystąpieniem publicznym to żaden luksus – to istotna część procesu. Pomijając ten element narażasz się na porażkę tuż po wyjściu na kort.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *