środa, 30 marca 2011

Medialne prawo jazdy

Wyobraź sobie, że musisz wyjść z domu, wsiąść do samochodu i pojechać do sklepu po litr soku pomarańczowego. Nic w tym trudnego ani dramatycznego, prawda?

Ale gdybyś miał to zrobić jako 10-latek? Dosyć stresujące doświadczenie. Dlaczego? Dwa powody: 1. byłoby to sprzeczne z prawem, 2. masz to zrobić pierwszy raz.

Kupno soku to proste zadanie. Ale dojazd samochodem niekoniecznie. W aucie musisz dopasować fotel, sprawdzić ustawienia lusterek, włożyć kluczyk do stacyjki, włączyć silnik i światła mijania, sprawdzić na panelu poziom paliwa i oleju, położyć lewą rękę na kierownicy, prawą na lewarze skrzyni biegów, prawą stopę położyć na pedale gazu, lewą na pedale sprzęgła, zwolnić hamulec ręczny... Tyle ruchów, a samochód jeszcze nie ruszył!

Gdybyś podsumował wszystkie czynności jakie musisz wykonać (od wyjścia z kuchni do wejścia do sklepu), doliczyłbyś się tysiąca drobnych działań. Dużo, prawda?

Dlaczego wyprawa do sklepu wydaje się dziecinnie łatwa? Bo robiłeś to tyle razy, że nie musisz zastanawiać się nad poszczególnymi krokami – wszystko dzieje się naturalnie, prawie automatycznie. Gdybyś bał się wsiąść do samochodu, nie kupiłbyś soku. Teraz wszystko jest poste i logiczne.

Przypomnij sobie ile czasu minęło zanim doszedłeś do takiej perfekcji. Pamiętasz jaki byłeś zdenerwowany przed pierwszą lekcją na kursie prawa jazdy? Jaki byłeś podekscytowany przed kolejną jazdą? Zależało Ci na regularnych spotkaniach z instruktorem, prawda?

Trudno pojąć dlaczego tyle osób nie waha się spędzić 60 godzin na kursie prawa jazdy, ale z drugiej strony, równie duża grupa nie czuje potrzeby, żeby poświęcić jeden dzień na szkolenie, na którym nauczą się rozmawiać z dziennikarzami i występować publicznie. Szkoda im czasu na jednodniowe szkolenie medialne, ale nie dostrzegają związku pomiędzy komfortową jazdą samochodem na zakupy i przerażającą wizją udziału w telewizyjnej debacie na żywo lub prezentacji dla stu pracowników.

Odpowiedź jest prosta. Boją się, bo nie wiedzą jak naprawdę funkcjonują media, jakie są zasady wystąpień publicznych i nigdy nie uczestniczyli w żadnym szkoleniu ("medialnym kursie prawa jazdy").

Na rynku jest mnóstwo szkoleń medialnych; są warsztaty i treningi, na których można nauczyć się jak występować publicznie i jak rozmawiać z dziennikarzami (Wpisz do wyszukiwarki Google hasło: "szkolenia medialne" lub "trener medialny"). Ale najprostszym sposobem opanowania sztuki prezentacji i wystąpień publicznych, w tym zredukowania strachu, stresu i napięcia, jest samo... MÓWIENIE. Zabieraj publicznie głos tak często jak często typowy nastolatek z prawem jazdy chce siąść za kierownicą.

Jeśli będziesz regularnie zabierać głos, mówienie stanie się tak naturalne, że zapomnisz o stresie. Każde następne wystąpienie będzie łatwiejsze i bardziej przyjemne od jazdy samochodem do supermarketu – gdyż nie będziesz musiał przepychać się w ulicznych korkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *