czwartek, 6 lutego 2014

Jak zbudować nudną prezentację

Przypomnij sobie ostatnią prezentację jaką widziałeś. Pamiętasz jej konstrukcję?

Wielu prelegentów stosuje prosty model: powiedz co zamierzasz powiedzieć, powiedz to i na koniec powtórz co powiedziałeś.

Używając tego modelu mógłbym powiedzieć: "Żeby poprawić skuteczność innowacji, trzeba właściwie opisywać wyzwania. Od trafnej definicji problemu zależy sukces procesu innowacji. Oto jak to robimy..." Następnie opiszę metodę i podam przykłady jej zastosowania.

Brzmi znajomo? Wierzysz w skuteczność takiego podejścia?

Moim zdaniem, tak właśnie prowadzi się nudne prezentacje.

Wolę zacząć od przykładów. Wielu przykładów. Dopiero kiedy widzę, że publiczność słucha z dużym zainteresowaniem przechodzę do głównego przesłania.

Kiedy mówię o definicji problemu (przykład, którego użyłem przed chwilą) zaczynam od przykładu firmy, której nie udało się wprowadzić na rynek nowej technologii budowania domów. Potem podaję przykład firmy, którą po udanej na początku premierze zaskoczyły nieprzewidziane i przykre okoliczności. W trzecim przykładzie opisuję historię, która pozornie tłumaczy przyczyny tych dwóch porażek, ale tak naprawdę była największą klapą.

Na sali słychać nerwowe śmiechy. Widać poruszenie...

Opowiedziałem o najczęstszych sposobach wprowadzania innowacji.

Po wywołaniu odpowiedniego napięcia, kiedy publiczność rzeczywiście słucha uważnie i z zaangażowaniem, powoli przechodzę do instrukcji jak skutecznie wprowadzać innowacje. I nie podaję wszystkiego od razu na tacy...

Zaczynam od przykładów, w których sukces osiągnięto poprzez zmianę definicji problemu. Inne spojrzenie podpowiedziało trafne rozwiązanie.

Po kwadransie prezentacji publiczność wciąż nie zna "odpowiedzi". Dopiero kiedy mam pewność, że wszyscy słuchają z największym skupieniem (po 5 lub 6 różnych przykładach), przechodzę do sedna.

Słuchacze zapamiętują przekazy poprzez emocje i doświadczenie (moje wystąpienia zawsze są bardzo interaktywne). Mówienie ludziom co mają zrobić ma znikomy wpływ na ich zachowanie. Trzeba się z nimi komunikować na głębszym poziomie.

Jeśli chcesz przekonać publiczność, zacznij od serca, dopiero potem odwołaj się do rozumu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *