sobota, 27 czerwca 2015

Piszesz swoje prezentacje w taksówkach?

"Większość swoich prezentacji piszę w pociągu, samolocie lub taksówce w drodze na konferencję. Mam tyle innych spraw na głowie, że nie mam czasu, żeby nad tym usiąść w spokoju." – powiedział mi klient na szkoleniu medialnym. Rozmawialiśmy o tym dlaczego robi prezentacje i czego od nich oczekuje.

Zbyt często robimy prezentacje, bo po prostu ktoś o to poprosił lub sami uznajemy, że tego wymaga sytuacja. "Zrób prezentację o tym. Zrób o tamtym. I jeszcze o tym." Albo: "Konferencja? Najlepiej zrobię prezentację."

Jeszcze jeden rutynowy służbowy obowiązek – rzadko okazja do przekazania ciekawych informacji, nauczenia czegoś praktycznego lub zachęcenia do zmiany opinii czy działania.

Myślę, że można (i należy) to zmienić.

Wielu prelegentów przygotowując prezentację źle wybiera priorytety. Mnóstwo czasu poświęcają na zebranie informacji na temat, który i tak bardzo dobrze znają. Zapominają, że celem wystąpienia nie jest przekazanie całej wiedzy, ale selekcja informacji, które najbardziej zaciekawią publiczność.

Słuchacze nie chcą wiedzieć wszystkiego – interesuje ich tylko to, co jest im potrzebne w życiu i/lub w pracy. Oferują swój czas i uwagę. W zamian oczekują wartościowej nagrody, czyli pożytecznych informacji.

W prezentacjach zawsze najważniejsza jest publiczność. Prelegent musi wiedzieć kto jest na widowni, jakie ma potrzeby i oczekiwania. Tylko wtedy może dokonać właściwej selekcji informacji i trafnie określić cel swojego wystąpienia. Bez jasnego celu trudno ocenić skuteczność prezentacji.

Zamiast spędzać godziny przed komputerem w poszukiwaniu najnowszych informacji, radzę zacząć pracę od napisania konkluzji. Nazwijmy ją Wielkim Finałem. To punkt, w którym publiczność powinna stwierdzić, że warto było Ciebie słuchać uważnie przez 20 lub 40 minut. Potem napisz intrygujący początek.

Bez względu na długość całego wystąpienia początek i konkluzja nie zajmą więcej niż pięć minut. Przećwicz na głos pierwsze i ostatnie minuty prezentacji minimum trzy razy (nie więcej niż pięć). To zajmie maksimum pół godziny.

A co ze środkiem wystąpienia? Opowiedz ciekawą historię, która pomoże lepiej zrozumieć i zapamiętać to, co powiesz w konkluzji. Dodaj przykłady z życia. Nikt nie będzie rozliczał Ciebie z tego jak dużo powiesz tylko czy to, co wybierzesz jest ciekawe i praktyczne.

Najczęściej środek wystąpienia "robi się sam". Jesteś przecież ekspertem i mówisz przez 10, 20 lub 30 minut o tym na czym się znasz. Jeśli masz ochotę, możesz to nawet napisać w taksówce w drodze na konferencję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *