piątek, 8 marca 2013

Jak liczby pomagają w prezentacjach i wystąpieniach publicznych

W dzieciństwie lubiłem kolorować rysunki. Mama kupowała zeszyt z naszkicowanymi obrazkami i polami oznaczonymi numerami. Każda liczba odpowiadała innemu kolorowi.

Młody "artysta" musiał pokolorować obrazki zgodnie z instrukcjami. Po wypełnieniu kolorami wszystkich pól można było podziwiać gotowe dzieło.

Prelegenci mogą wykorzystać liczby, żeby lepiej przygotować się do prezentacji i wystąpień publicznych.

Liczba JEDEN oznacza, że każda prezentacja musi mieć jedno główne przesłanie – coś co można streścić w jednym zdaniu. Bez takiego przesłania publiczność będzie miała kłopot z odpowiedzią na pytanie: "O czym to było?"

Liczba DWA podkreśla potrzebę kontrastu. Kontrapunkt uwypukla różnice i dodaje wystąpieniu dramatyzmu. Sprzedawca porówna swój produkt z tym, co oferuje konkurencja. Ksiądz wyjaśni na kazaniu czym niebo różni się od piekła. Polityk spróbuje przekonać wyborców, że to on zrobi dla nich więcej niż konkurent.

TRZY to liczba dowodów do przedstawienia na poparcie swojego argumentu lub przykładów, które pomogą publiczności zrozumieć jak coś działa. Trójka od wieków fascynuje mówców. Trzej królowie, trzej muszkieterowie, trzy czarownice z Makbeta... Myślimy w kategoriach przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Codziennie jemy trzy główne posiłki. Mówca powinien mieć trzy przykłady lub trzy liczby na wzmocnienie swojej tezy.

Jeśli na sali nie ma więcej niż CZTERECH osób, prelegent na pewno nie musi korzystać z mikrofonu. Technika powinna pomagać, ale nie może zastępować mówcy. Prezentacja dla małej grupy ma inną dynamikę i wymaga innej formy kontaktu.

Liczba PIĘĆ mówi o ostatnich pięciu minutach wystąpienia. To może być najważniejsza część prezentacji wymagająca najmocniejszych dowodów i najbardziej przekonujących argumentów. Publiczność najdłużej pamięta to, co usłyszy na koniec. Ostatnie pięć minut musi rozwiać wszelkie wątpliwości i zachęcić ludzi do działania.

Prezentacja, która zaczyna się po godzinie SZÓSTEJ musi zawierać trochę rozrywki i humoru. Ludzie są zmęczeni po całym dniu pracy i chcą się dobrze czuć. Prelegent nie musi zachowywać się jak komik, ale może opowiedzieć krótki dowcip lub zabawną dykteryjkę.

SIEDEM to liczba dni tygodnia i grzechów głównych. Liczba ta przypomina, że we wszystkim trzeba zachować umiar. Nie należy ubierać się zbyt elegancko lub niedbale, zachowywać zbyt nonszalancko lub poufale i obiecywać zbyt wiele lub za mało – bez względu na dzień tygodnia.

OSIEM to maksymalna liczba powtórzeń tej samej prezentacji. Za dziewiątym razem tekst wystąpienia będzie Cię nudzić tak bardzo, że publiczność pomyśli, że źle się czujesz. Zmieniaj przykłady, wymieniaj anegdoty, przestawiaj kolejność argumentów, szukaj nowych inspiracji, itp.

Liczba DZIEWIĘĆ dotyczy przewidywania i domyślania się co się jeszcze wydarzy. 10 jest po 9, 100 po 99, 1000 po 999... Sztuka prezentacji to także umiejętność budowania napięcia, dawkowania emocji i osiągania celu. Publiczność chce wiedzieć jak zakończy się historia, jakie jest rozwiązanie problemu lub co się jeszcze wydarzy w przyszłości.

DZIESIĘĆ zamyka logicznie ciąg myślowy. Anestezjolog prosi pacjenta, żeby policzył do 10. Udane prezentacje mają logiczne – choć czasem początkowo zaskakujące – zakończenie. Nie ma dobrego wystąpienia bez mocnej konkluzji i/lub skutecznego wezwania do działania.

Jak widać prezentacje i wystąpienia publiczne nie są takie straszne jeśli wiemy jak interpretować liczby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *