Wyobraź sobie, że jesteś pianistą. Za chwilę masz występ przed wymagającym audytorium – w programie arcytrudny koncert.
Wchodzisz punktualnie na scenę nienagannie ubrany, siadasz do fortepianu, otwierasz nuty i... no tak... nie miałeś czasu przećwiczyć utworu. Dobrze, że masz instrument i wyobraźnię :-)
Nie muszę chyba tłumaczyć, że to nie będzie najlepszy występ w Twojej karierze. Jeżeli masz status gwiazdy, nie spodziewaj się owacji na stojąco. Jeśli jesteś początkującym muzykiem, nie wiem czy możesz liczyć jeszcze na jakiekolwiek zaproszenie.
Każdy prelegent przygotowujący się do prezentacji jest w identycznej sytuacji – też występuje przed publicznością. To jak będzie przyjęty i oceniony w dużej mierze zależy od przygotowania.
Znakomite występy nie są dziełem przypadku. Te udane zawsze poprzedza właściwe przygotowanie. Ale jak ocenić siebie w trakcie prób? Odpowiedź jest prosta: nagraj się na video.
Co pokaże kamera
Wiele osób denerwuje się kiedy pierwszy raz stają przed kamerą – to naturalne i zrozumiałe. Źródłem niepokoju jest niepewność (jak to jest?) i poczucie, że wszyscy na Ciebie patrzą (co oni myślą?).
Podobne uczucie towarzyszy występowi na scenie. Nagranie video oswaja z tą sytuacją i dodaje pewności siebie.
Możesz sam ustawić i włączyć kamerę przed próbną prezentacją lub poprosić kogoś o pomoc. Ustaw szeroki plan nagrania, żebyś mógł swobodnie przemieszczać się po scenie.
Staraj się też wyobrazić sobie, że mówisz do prawdziwej publiczności. Dobrym pomysłem jest zaproszenie kilkoro znajomych na widownię.
Jak wykorzystać gotowe nagranie? Są dwa zastosowania.
Po pierwsze, obejrzyj spokojnie cały występ. Dowiesz się o sobie tuzin rzeczy jakie nigdy by Ci nie przyszły do głowy.
Mówisz zbyt monotonnie? Zmieniaj tempo prezentacji. Trzymasz przez cały czas ręce sztywno przy ciele? Popracuj nad gestykulacją. Przyjrzyj się politykom jak wzmacniają słowa gestami.
Jaką masz postawę? Jeśli się garbisz, ściągnij łopatki, wypnij pierś i wyprostuj ramiona. Jesteś zbyt poważny? Uśmiechaj się.
Kamera też pokaże – wiem, że nie uwierzysz – jak rzadko patrzysz słuchaczom w oczy.
Nagranie video pokaże jakie robisz błędy – i bardzo dobrze, bo możesz je poprawić przed prawdziwym występem. Zapisz wszystkie niedociągnięcia, wybierz jedno (zawsze tylko jedno) do korekty i zrób kolejną próbę przed kamerą. Będziesz zaskoczony jakością poprawy.
Inne rozwiązanie to poproszenie kogoś o ocenę nagrania. Osoba z zewnątrz dostrzeże wady, na które nie zwróciłeś uwagi. To może trochę boleć, ale chodzi przecież o konstruktywną krytykę. Jeśli dzięki krytyce możesz usunąć błędy – a zwykle tak jest – warto jej uważnie wysłuchać.
Konkluzja
Jeżeli planujesz poświęcić się zawodowo wystąpieniom publicznym, nagranie video może służyć jako ważne uzupełnienie CV – niech ludzie zobaczą i przekonają się jaki jesteś dobry. (Doskonale rozumiem, że pierwsze nagranie zachowasz raczej dla siebie!)
Ale nawet jeśli masz inne plany zawodowe, nagrywanie prezentacji na video zdecydowanie poprawi Twoje umiejętności wystąpień publicznych.
Czyż nie warto tego spróbować zanim wyjdziesz na scenę?
PS. Jeśli masz nagranie video ze swej prezentacji na DVD, wyślij je nam do bezpłatnej oceny – powiemy jakie są Twoje atuty i co poprawić.
Nasz adres:
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 11/33
45-056 Opole
Szkolenia z prezentacji i wystąpień publicznych. Bo to, co mówisz może zmienić świat. Tel. 77 441 40 14.
Blog o skutecznych prezentacjach i wystąpieniach publicznych
Strona główna » video » Prelegent jak pianista przed występem
piątek, 20 lipca 2012
Prelegent jak pianista przed występem
Autor:
Bogusław Feliszek
o
08:00
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Kategorie:
prelegent,
prezentacje,
video
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz