Są prelegenci, którzy śmiejąc się zakrywają dłońmi usta. Nie wiem dlaczego. Może nie lubią pokazywać zębów. Naprawdę nie wiem. Przecież nie można śmiać się szczerze z zamkniętymi ustami.
Niektórzy mężczyźni podkręcają wąsy lub głaszczą brodę. Ktoś drapie się po nosie lub podbródku.
W większości wszystkie te gesty są wykonywane nieświadomie. Naprawdę tak robię? Pierwsze słyszę.
Kiedy w trakcie wystąpienia publicznego dotkniesz dłonią twarzy, może zdarzyć się jedna z czterech rzeczy:
1. Twój gest odwróci uwagę od tego, co mówisz.
2. Publiczność będzie Cię gorzej słyszeć, gdyż dłoń zasłoni usta.
3. Publiczność nie będzie widzieć co mówisz (tak, tak!).
4. Publiczność pomyśli, że coś Cię speszyło lub zdenerwowało.
W czasie prezentacji publiczność musi widzieć i słyszeć co mówisz. Mowa ciała (gestykulacja, mimika, ton głosu, emocje, itp.) wzmacnia treść słów i pomaga zrozumieć Twoje nastawienie, charakter i przesłanie.
Łatwiej też zrozumieć prelegenta kiedy widzisz jego usta. Niektóre słowa mają podobne brzmienie i możesz je pomylić jeżeli nie zobaczysz układu ust (dotyczy szczególnie wzrokowców i osób niedosłyszących.). Właśnie z tego powodu (nie widzę twarzy rozmówcy) nie lubię rozmawiać przez telefon.
Z dokładnie tego samego powodu trudniej jest utrzymać uwagę wśród uczestników seminariów telefonicznych i wideokonferencji.
Jeżeli zdarza Ci się dotykać dłonią twarzy, poproś kogoś, żeby obejrzał Twoje wystąpienie lub nagraj je na video. Uświadomienie sobie takiego zachowania zwiększa samokontrolę i pomaga się go pozbyć.
Jeżeli podłożem takiej reakcji jest zdenerwowanie, wykonaj kilka ćwiczeń oddechowych i relaksacyjnych.
Kiedy poczujesz dłoń zbliżającą się do twarzy, zastanów się czy naprawdę musisz to zrobić. Co masz do ukrycia? Napisz o tym w komentarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz