Wydaje mi się, że organizatorzy konferencji chcą, żeby prelegenci zawsze skupiali się na publiczności – na potrzebach, doświadczeniu i reakcjach słuchaczy. Nie na nierealnych terminach, niepotrzebnych barierach i denerwujących niespodziankach.
Nie wiem jaka będzie reakcja organizatorów (może trafię na czarną listę), ale powiem co mi przeszkadza jako prelegentowi.
Oto 10 dziwnych praktyk (niektórych) organizatorów konferencji:
1. Brak potwierdzenia imprezy.
Wystąpienie zostało uzgodnione z półrocznym wyprzedzeniem, zaznaczone na czerwono w kalendarzu i potem cisza – zero komunikacji aż do trzech dni przed konferencją.
2. Żądanie przesłania gotowej prezentacji na trzy miesiące przed wystąpieniem.
Wielu prelegentów nie korzysta ze slajdów. Niektórzy organizatorzy tego nie rozumieją. Jak to? Prezentacja bez slajdów? Właśnie, że tak. A tak z ciekawości, co będzie się działo z moimi slajdami przez te trzy miesiące?
3. Marketingowy opis treści prezentacji.
Nie wiedziałem, że dział marketingu wie więcej o mojej prezentacji ode mnie. Marketing nie powinien wtrącać się do edukacji. Jeśli trzeba coś poprawić, czekam na telefon i chętnie wysłucham uwag i propozycji.
4. Brak możliwości przeprowadzenia próby technicznej.
Zawodowy prelegent zawsze zechce sprawdzić sprzęt i salę przed wystąpieniem. Jeśli tego nie zrobi, nie jest gotowy do pracy.
5. Zmiana godziny i formatu wystąpienia.
Okazuje się, że wbrew temu co ustalono pierwszy mówca ma wystąpić jako ostatni lub warsztat zamienia się w panel dyskusyjny. Sam zainteresowany (czyli prelegent) dowiaduje się o tych zmianach jako ostatni.
6. Oślepiające światła, przewodowe mikrofony i niepraktyczne aranżacje sceny.
Jeśli mam mieć dobry kontakt z publicznością, dlaczego oślepiasz mnie światłami tak, że nie widzę słuchaczy? Dlaczego nie mogę poruszać się swobodnie na scenie? Dlaczego nie mogę chodzić po sali?
7. Gotowe zestawienie wszystkich prezentacji na płytach CD.
Żartujesz? Dlaczego nie umieścisz ich na oficjalnej stronie WWW konferencji lub na Slideshare – niech uczestnicy sami zdecydują co ich interesuje. Jesteśmy w XXI wieku!
8. Filmowanie prelegenta i robienie zdjęć bez jego zgody lub przedstawienie w ostatnim momencie umowy, w której zrzeka się wszelkich praw.
Takie rzeczy – przepraszam – negocjuje się wcześniej.
9. Organizowanie bezpłatnych konferencji bez konkretnych korzyści dla prelegentów.
Można obiecywać "możliwość spotkania fascynujących ludzi", ale kiedy ciastka i herbata kosztują więcej niż profesjonalny mówca, coś jest nie w porządku.
10. Mała prośba...
Prośba do prelegenta tuż przed wejściem na scenę "Może pan/pani skrócić wystąpienie o połowę?" lub "Może pan/pani wydłużyć prezentację do przerwy na kawę – następny prelegent jest jeszcze w pociągu..."
Jakie własne uwagi dodałbyś do tej listy? Co Ciebie jako prelegenta irytuje u organizatorów konferencji? Napisz o tym w komentarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz