środa, 17 sierpnia 2011

Spokój koguta

W drodze na spotkanie z klientem spotkałem innego opolanina w trakcie jego "wystąpienia publicznego". Przebrany za koguta nerwowo rozdawał przechodniom ulotki z zaproszeniem na otwarcie nowej restauracji.

I wtedy doznałem olśnienia. Tak właśnie czuje się wiele osób, które zostały zmuszone do publicznego występu przed grupą nieznanych osób. Wydaje im się, że mają na sobie "cudzą skórę" – ludzie widzą w nich kogoś innego niż naprawdę są. Oni sami czują niepokój, strach i zażenowanie.

Co można z tym zrobić?

W czasie moich prezentacji w całym kraju mówię o dwóch rzeczach:

1. Ważne jest posiadanie praktycznych umiejętności w zarządzaniu stresem.

Większość ludzi po prostu wychodzi na scenę i improwizuje – denerwują się, pocą im się dłonie, głos się załamuje, itd. Umiejętne korzystanie z wyćwiczonych "narzędzi mentalnych" radykalnie zmniejsza poziom stresu i wzmacnia wiarę we własne siły.

Wyobraź sobie, że nic nie wiesz o golfie. Teraz wręczam Ci kij golfowy (wolisz drewno czy żelazo?) i zapraszam do gry obserwowanej przez kolegów z pracy (a może klientów?). Byłbyś nieźle zestresowany, prawda?

A co by było gdybym udzielił Ci kilku lekcji i nauczył prostych sztuczek? Założę się, że na polu golfowym poczułbyś się trochę pewniej. Dlatego warto zdobywać nowe umiejętności, bo to podnosi samoocenę.

Jeśli chcesz poprawić jakość i skuteczność swoich prezentacji, zapraszam na przykład do lektury naszego "Elementarza pressentacji", gdzie znajdziesz 100 prostych porad jak zostać lepszym mówcą.

2. Tak długo jak nie WYGLĄDASZ na zdenerwowanego lub nie sprawiasz takiego WRAŻENIA, tak długo nie JESTEŚ zdenerwowany.

Ludzi zupełnie nie obchodzi co dzieje się w Twojej głowie. Nie interesuje ich ile czasu miałeś na przygotowanie się do prezentacji lub ile godzin spędziłeś na próbach. Nie obchodzi ich, że po drodze stałeś godzinę w korku. Nie interesuje ich, że nienawidzisz wystąpień publicznych. Chcą jedynie wysłuchać prezentacji, która nie zmusi ich do ziewania.

Jeśli zatem skupisz się całkowicie na PUBLICZNOŚCI i będziesz się mniej zajmować tym co dzieje się w Twojej głowie i z Twoim ciałem, przekonasz się, że zdenerwowanie bezpowrotnie zniknie.

PS. Kiedy wracałem ze spotkania, koguta z ulotkami już nie było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *